Budowa "ekspresówki" to szansa dla całego regionu. Oznacza wzrost wartości nieruchomości, przyjazd nowych inwestorów, a w konsekwencji tysiące miejsc pracy. Samorządowcy i parlamentarzyści z tego regionu skoczyli więc sobie do gardeł. Po dwóch stronach barykady stanęli nawet partyjni sojusznicy - Stefan Niesiołowski, senator PO z Łodzi, i Elżbieta Radziszewska, posłanka tej samej partii z Piotrkowa Trybunalskiego.

"Nie możemy pozwolić na to, żeby Łódź traktowała południe regionu marginalnie. Piotrkowowi też potrzebni są inwestorzy" - mówiła wielokrotnie Radziszewska.

Obie strony konfliktu imają się różnych sposobów, aby przekonać drogowców do swoich racji. Wysyłali już pocztówki do generalnej dyrekcji, pisali apele do władz państwowych, biegali nawet w specjalnie organizowanych sztafetach. Ostateczny werdykt ma zapaść 1 czerwca. Arbitrem w sporze będzie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Jaki będzie wyrok? "Weźmiemy pod uwagę stanowisko Komisji Europejskiej oraz stanowiska władz samorządowych z województwa łódzkiego" - mówi dyplomatycznie Artur Mrugasiewicz z GDDKiA.

Wszystko wskazuje jednak, że drogowcy wymierzą policzek... Łodzi i trasa ominie stolicę regionu. Komisja Europejska przedstawiła argument trudny do zbicia: droga przez Bełchatów i Piotrków Trybunalski jest krótsza, a więc jej wytyczenie tamtędy będzie tańsze. A jeśli inwestycja ma być dofinansowana z unijnego Funduszu Spójności, to nie można sobie pozwolić na szastanie pieniędzmi.

Piotrków jest więc niemal pewny wygranej. "Lobby łódzkie nic tutaj nie wskóra" - mówi DZIENNIKOWI Marian Błaszczyński, przewodniczący rady miasta.

Łódź nie składa jednak broni. Władze tego miasta pokazują rozporządzenie Rady Ministrów, w którym przebieg trasy S-8 uwzględnia Łódź, a nie Piotrków. Powołują się na autorytet premiera Jarosława Kaczyńskiego, który zapewnił, że rozporządzenie nie będzie zmieniane. A nawet grożą generalnej dyrekcji.

"W razie podjęcia przez GDDKiA działań sprzecznych z rozstrzygnięciami Rady Ministrów rozważymy wystąpienie do prokuratury" - oświadczył stanowczo Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi.

Jedno jest pewne: samorządowcy obu zainteresowanych trasą S-8 miast zapowiadają, że w razie decyzji nie po ich myśli zablokują drogi.















Reklama