"Żołnierzom może zostać postawiony zarzut niewykonania rozkazu. Chodzi o to, że zamiast zgodnie z regulaminem zabezpieczyć broń w jednostce, oni wykorzystywali ją do innych celów, czyli inscenizacji egzekucji. Za to grozi do trzech lat więzienia" - powiedział dziennikowi.pl pułkownik Edward Jaroszuk z Żandarmerii Wojskowej, która prowadzi śledztwo. Po kilku godzinach informacje te potwierdziły się.

Reklama

Łącznie zarzuty w tej skandalicznej sprawie zostaną postawione kilkunastu osobom. Są wśród nich zawodowi żołnierze, którzy nie sprawowali nadzoru nad swoimi podwładnymi. Im również grożą trzy lata więzienia.

Sprawę prowadzi nie tylko żandarmeria, ale również prokuratura wojskowa z Elbląga. "Mogę jedynie potwierdzić, że jest obszerny materiał dowodowy w tej sprawie" - powiedział dziennikowi.pl major Jarosław Żelazek, zastępca szefa prokuratury wojskowej w Elblągu.

Kilkanaście dni temu media obiegły fotografie z żołnierzami celującymi do siebie z broni palnej. Szokującą sesję zdjęciową zorganizował dla pieniędzy żołnierz z jednostki w Braniewie.



Reklama