14 lipca defiladę na Polach Elizejskich, w której udział weźmie Batalion Reprezentacyjny Wojska Polskiego, ma odbierać również reprezentant ministra obrony, szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor. Z trybuny honorowej będzie bacznie spoglądał na trzydziestu polskich żołnierzy ubranych w mundury wojsk lądowych, sił powietrznych i marynarki wojennej.
Według planu polscy żołnierze przylecą do Francji już 4 lipca. "Będzie więc dziesięć dni, aby dokładnie zapoznać się z programem uroczystości i przećwiczyć swoją rolę podczas defilady" - mówi mjr Mariusz Kubarek, rzecznik Dowództwa Garnizonu Warszawa, któremu podlega batalion reprezentacyjny. Zgodnie z planem cztery kolumny złożone z żołnierzy z 27 krajów, niosąc na czele flagę Unii Europejskiej, przemaszerują przez Pola Elizejskie i przy placu Concorde rozejdą się w dwie strony.
Jednak wizyta gen. Gągora w Paryżu nie ograniczy się najprawdopodobniej jedynie do podziwiania uroczystości. MON chce bowiem, aby szef naszego sztabu został przewodniczącym komitetu wojskowego NATO. "Generał Gągor jest znakomitym fachowcem, który zdaniem resortu powinien być kandydatem do objęcia najważniejszego stanowiska wojskowego w strukturach Sojuszu Północnoatlantyckiego" - zapewnia wiceminister obrony Bogusław Winid.
Polski generał będzie najprawdopodobniej starał się tam pozyskać poparcie dla swojej kandydatury. Jego głównym kontrkandydatem jest szef sztabu armii włoskiej, który przypuszczalnie również weźmie udział w uroczystościach na Polach Elizejskich. Gdyby gen. Gągor został szef Komitetu Wojskowego NATO, podniósłby znacząco prestiż Polski na arenie międzynarodowej oraz wzmocnił pozycję naszego kraju przy negocjacjach np. w sprawie misji zagranicznych jak ta w Afganistanie. Jednak ostatecznie kwestia nowego przewodniczącego komitetu ma się rozstrzygnąć podczas szczytu Sojuszu w Bukareszcie w przyszłym roku.
Wizyta polskiej delegacji będzie miała również charakter symboliczny. W tym roku mija dwusetna rocznica powołania przez Napoleona Bonaparte Księstwa Warszawskiego. "Początkowo w uroczystościach z tej okazji mieli wziąć udział tylko Polacy, ponieważ zgodnie z tradycją Francuzi co roku zapraszają do udziału w obchodach jeden kraj. W zeszłym roku na uroczystości zaproszono Wielką Brytanię, wcześniej była to Hiszpania, Włochy oraz Belgia. Jednak po wyborach zwycięskich dla Nicolasa Sarkozy’ego sytuacja uległa zmianie" -tłumaczy w DZIENNIKU jeden z dyplomatów.
Po raz pierwszy udział w uroczystościach weźmie więc dwadzieścia siedem krajów. "Chcieliśmy w ten sposób uhonorować fakt, że Europa poszerzyła się na Wschód i buduje wspólną tożsamość obronną" - powiedziano DZIENNIKOWI w biurze prasowym francuskiego ministerstwa obrony.