"Zagrożenie pojawieniem się wirusa ptasiej grypy w Polsce jest duże" - zaalarmował dziś zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Janusz Związek. Poinformował, że do polskich ubojni trafiło 13 transportów, a do ferm - 25 transportów drobiu, pochodzącego z tych terenów Czech, gdzie wykryto wirusa H5N1.

Co gorsza, Janusz Związek twierdzi, że Czesi nie współpracują z Polakami w zwalczaniu ryzyka epidemii. Nie informują naszych służb weterynaryjnych o przyczynach choroby i o jej przebiegu. To zdecydowanie zwiększa ryzyko przedostania się wirusa H5N1 do Polski.

Polacy dowiadują się o tym, co się dzieje w Czechach, od Komisji Europejskiej. Ta nakazała Czechom zdawać na bieżąco relacje. Wiemy już, że wirus wystąpił w dwóch miejscowościach - Tisova i Norzin. Obie są położone w odległości 4 km od siebie. Tisova i Norzin znajdują się w sąsiadującym z Polską (woj. dolnośląskie) powiecie Uście nad Orlicą.