Wszystko działo się w jednym z poznańskich parków. Chłopak postrzelił w prawe udo 14-latka, sterroryzował bronią jego kolegów i uciekł zadowolony z łupu. Już 20 minut od rozpoczęcia akcji policjanci ujęli młodego bandytę i zawieźli do aresztu.
17-letni Jan C. był już wcześniej notowany w policyjnych kartotekach za rozbój. Jak widać, niczego go to nie nauczyło. Teraz trafił do aresztu na trzy miesiące, gdzie poczeka na wyrok sądu. Będzie traktowany jak pełnoletni, więc za napad z bronią w ręku może dostać nawet 15 lat więzienia. Bo wiatrówka to też broń.
"To tylko chłopiec, jak można wsadzać go do więzienia na 15 lat" - bronią go jednak niektórzy. "Dzisiaj wiatrówka, za rok pewnie karabin" - odpowiadają zwolennicy surowego ukarania. Pozostaje pytanie, czy po 15 latach więzienia chłopiec, a wtedy już mężczyzna, będzie w stanie wrócić do normalnego życia?