Informację potwierdził "Rzeczpospolitej" ppłk. Tomasz Mazurek z wydziału prasowego Sztabu Generalnego. "Powodem tej decyzji są sprawy osobiste" - dodał.

Gazeta twierdzi jednak, że wojskowi, z którymi rozmawiała, mówią co innego. Prawdziwym powodem odejścia generała do cywila jest brak pieniędzy na szkolenie żołnierzy. "Już kiedyś szkoliliśmy armię za pomocą jednego naboju. Teraz sytuacja jest podobna, dlatego nie dziwię się, że gen. Michnowicz zrezygnował ze stanowiska. Przecież za to, co się dzieje odpowiada osobiście" - mówi jeden z generałów.

Reklama

Pod własnym nazwiskiem mówi generał Roman Polko, były szef jednostki GROM. "Rzeczywiście, ze szkoleniem w armii nie jest najlepiej. Brakuje obiektów szkoleniowych, sprzętu, ale przede wszystkim pieniędzy. Sądzę więc, że w tej sytuacji decyzja gen. Michnowicza jest racjonalna" - przekonuje.

W ostatnim czasie polska armia jest dosłownie zasypana dymisjami ważnych dowódców. "Rzeczpospolita" przypomina o dymisjach zastępcy szefa Sztabu Generalnego gen. Mieczysława Stachowiaka, p.o. szefa Sił Powietrznych, gen. Krzysztofa Załęskiego.