Niezwykłe wydarzenie opisuje TVN Warszawa. Wszystko działo się błyskawicznie. Kobieta, która zaczęła rodzić, nie miała szansy przebić się przez korki i dojechać na czas do szpitala. "Gdy zeszłam na parking, poród był już zaawansowany, widoczna była już główka dziecka. Nawet nie zdążyłam założyć rękawiczek" - relacjonowała dzielna urzędniczka.

Reklama

Kobieta doskonale wiedziała, co robić - z zawodu jest położną. Co prawda porodu nie odbierała od 15 lat, ale - jak stwierdziła - tego się nie zapomina. Do tego przyznała, że dziecko bardzo jej pomogło. "Zawiązałam pępowinę, a to bardzo ważne przy takim porodzie. Pod ręką był tylko sznurek" - opowiadała urzędniczka. Potem pojawiła się na miejscu karetka, która zabrała mamę i dorodnego chłopczyka do szpitala.