W czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie miało dojść do pierwszej rozprawy w tej sprawie. Jednak reprezentujący TVP mec. Maciej Łuczak oświadczył sądowi, że "ze względu na ostatnie zmiany we władzach TVP, został zobowiązany do cofnięcia powództwa". Wobec tego sąd umorzył sprawę, a sędzia nie krył satysfakcji z zakończenia sprawy, zanim się ona zaczęła.
W złożonym w sierpniu pozwie telewizja publiczna zarzuciła wydawcy "GW", że w cyklu jej artykułów "bezpodstawnie kwestionowano wiarygodność TVP" i jej obiektywizm.
Pozew powoływał się na artykuły "GW", w których pisano m.in., że "+Wiadomości TVP+ są na wojnie, którą muszą wygrać", bo chcą pomóc w wyborze na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego; że są one "tubą propagandową PiS"; że podczas kampanii prezydenckiej Bronisław Komorowski był najbardziej przez TVP krytykowany; że zarząd TVP działa na szkodę spółki ws. planowanych zwolnień.
Według pozwu, "GW" przekroczyła tym samym granice dopuszczalnej krytyki, a jej cykl artykułów o TVP można uznać za "oczerniającą kampanię prasową". TVP domagała się od sądu, by nakazał za to Agorze przeprosiny: na pierwszych stronach "GW" i "Rzeczpospolitej" oraz w TVP, TVN i Polsacie - przed głównymi programami informacyjnymi tych stacji.
Swoistej odpowiedzi na pozew udzielili niedawno przedstawiciele nowych władz TVP, krytycznie oceniając działalność poprzednich władz - skomentował dla PAP cofnięcie pozwu radca prawny Agory Piotr Rogowski.
Pod koniec sierpnia zawieszono kojarzonych z PiS członków zarządu TVP, po czym wpływ na zarządzanie spółką przejęli ludzie kojarzeni z lewicą. Potem zarząd zmienił m.in. szefa TVP1, co pociągnęło za sobą wymianę kierownictwa "Wiadomości" TVP.