Jak poinformował w środę PAP rzecznik olsztyńskiej prokuratury, Mieczysław Orzechowski, nie udało się ustalić, kto złamał tajemnicę śledztwa. Sprawdzano, czy źródłem przecieku była Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga czy sejmowa komisja śledcza. Śledztwo umorzono wobec niewykrycia sprawcy.

Reklama

Umorzono także wątki śledztwa wobec dziennikarzy "Rzeczpospolitej" i Radia Zet, którzy - bez zgody prokuratury - rozpowszechnili informacje objęte tajemnicą śledztwa. W ocenie olsztyńskich śledczych nie doszło do przestępstwa wobec "znikomej szkodliwości społecznej czynu".

Śledztwo dotyczyło przecieków fragmentów zeznań Ryszarda Sobiesiaka, opisanych 6 lutego przez "Rzeczpospolitą" w artykule pt. "Sobiesiak mówi co innego" oraz materiału pt. "Poseł lewicy źródłem przecieku z komisji?" opublikowanego 12 marca na stronie internetowej Radia Zet, powołującego się na zeznania funkcjonariusza CBA w tej sprawie.