Ośmioletnia dziewczynka, która w sobotę wpadła na saneczkach pod autobus i z ciężkimi obrażeniami głowy trafiła do szpitala, przeszła w nocy operację neurochirurgiczną w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.Jak poinformował w niedzielę dr Michał Daab, dziecko jest w stabilnym, ale nadal ciężkim stanie. "Zabieg przebiegł pomyślnie, ale rokowania są nadal bardzo ostrożne" - powiedział lekarz PAP.

Reklama

Dziewczynka w sobotę wraz z 10-letnim bratem w Sączowie w powiecie będzińskim (Śląskie) jechała na sankach, przyczepionych przez ojca do jego samochodu terenowego. Na zakręcie sanki z dziećmi wpadły pod autobus. Chłopiec zginął na miejscu. Sanki zakleszczyły się pod autobusem, trzeba było sprowadzić podnośnik, żeby wydostać dzieci. Dziewczynka była reanimowana, po czym przewieziono ją do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.