Rzeczniczka spółki Energa-Operator S.A. Alina Geniusz-Siuchnińska poinformowała w poniedziałek PAP, że uszkodzenia nie mogły być usunięte w niedzielę wieczorem, bo część miejsc, w których są awarie jest bardzo trudno dostępna - trzeba do nich dojść pieszo, w głębokim śniegu, niosąc sprzęt potrzebny do naprawienia elementów sieci. Niektóre awarie mogą być usunięte tylko przy użyciu ciężkiego sprzętu przy świetle dziennym. Nad przywróceniem zasilania od godziny 6 pracuje kilkudziesięciu energetyków.
Jak poinformowała rzeczniczka, podczas świąt energetycy w Pomorskiem z linii energetycznych usunęli ponad 250 powalonych drzew i naprawili prawie sto zerwanych przewodów. Złamanych było też ok. 10 słupów. W sobotę bez prądu było ponad 20 tys. mieszkańców województwa, w niedziele ponad 10 tysięcy.
Jak tłumaczy Siuchnińska, awarie spowodowały przede wszystkim następstwa temperatury oscylującej wokół zera stopni. Na linie i słupy spadały oblodzone gałęzie i drzewa.