Włodzimierz Czarzasty, szef Stowarzyszenia Ordynacka komentuje w wywiadzie sytuację w TVP i losy programu "Warto rozmawiać, który miał zniknąć z anteny: "Pospieszalskiemu mogę powiedzieć jedną rzecz: skoro jest taki wyśmienity, to niech się nie boi o pracę. Rozumiem, że do jego drzwi nieustannie skrobie Walter z Solorzem, prosząc: „Janie, przyjdź do nas do pracy”. A jeżeli uważa, że ja mu program zabrałem, że jestem na tyle wpływowy, to teraz oczekuję podziękowań za nowy program "- ironizuje Czarzasty w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, szydząc z doniesień, jakoby sterował posunięciami obecnych władz telewizji.

Reklama

Czarzasty nie ogranicza się jednak do komentowania sytuacji Pospieszalskiego. Słów krytyki nie szczędzi też premierowi. Donalda Tuska porównuje do harpii. "To podobnie jak orzeł i orlik ptasi drapieżnik, tyle, że bardziej mściwy, polujący wieczorami w lasach. Ostatnio stwierdziłem, że Jarosław Kaczyński miał sporo racji mówiąc o zwierzęcych cechach, które ujawniają się u Donalda Tuska w sytuacjach ekstremalnych. Stwierdził, że premier ma wilcze oczy i muszę przyznać, że oglądając ostatnie zdjęcia Tuska ze Schetyną, można było dostrzec w nich złowieszczy błysk. Całe szczęście, że nie jest kanibalem, bo by Schetynę zjadł" - mówi Czarzasty.

Dodaje, że Tusk wszedł w strefę dużej arogancji i ludzie zaczynają to dostrzegać. "Wkrótce może zostać sam na boisku. Wtedy wręczę mu jego ulubioną książkę „Klasę próżniaczą”, żeby sobie przeczytał" -mówi Czarzasty.