Zarząd województwa podlaskiego wszczął w piątek procedurę odwołania ze stanowiska dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego - poinformował marszałek Podlasia Jarosław Dworzański. Ma to związek z konfliktem między dyrektorem a częścią zespołu. Wcześniej kilkudziesięciu członków orkiestry protestowało przed gmachem Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku, domagając się dymisji dyrektora, któremu zarzucają niewłaściwe zarządzanie instytucją.
"Żądamy zmiany dyrektora", "Chcemy artysty, nie terrorysty" - z takimi hasłami przyszli pod część administracyjną gmachu filharmonii. Czesław Jaźwiński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej mówił w czasie manifestacji, że protestujący uważają metody dyrektora za "dyktatorskie".
Bezpośrednim powodem protestu w tej formie jest decyzja Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego o zwolnieniu trzech osób, które były zatrudnione na tzw. kontraktach. Zdaniem protestujących, kontrakty te zostały przez dyrektora rozwiązane jednostronnie. "Nie mamy żadnej gwarancji, iż jutro ktoś z nas tej pracy nie straci" - mówił związkowiec.
Pracownicy mówili o "nieludzkim sposobie traktowania" i że "źle się czują pod batutą" dyrektora, który placówką kieruje od 14 lat. "Nie widzę już możliwości dalszej współpracy" - mówił Czesław Jaźwiński. Muzycy zapowiadali też, że orkiestra nie zagra pod dyrekcją Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego za tydzień (raz w miesiącu dyryguje dyrektor, czyli przez tydzień pracują z nim muzycy orkiestry, w pozostałe piątki miesiąca są to dyrygenci występujący gościnnie).
Opera i Filharmonia Podlaska jest wojewódzką instytucją kultury, o zatrudnieniu czy zwolnieniu dyrektora decydują władze samorządowe regionu. Po południu marszałek województwa Jarosław Dworzański powiedział dziennikarzom, że po zapoznaniu się z sytuacją w instytucji, wszczęta została procedura odwołania dyrektora Nałęcz-Niesiołowskiego.
Dworzański mówił, że polega ona na wystąpieniu do ministra kultury oraz do związków zawodowych w Operze i Filharmonii Podlaskiej z prośbą o wyrażenie opinii. "Konflikt w Operze i Filharmonii Podlaskiej nie jest sprawą nową. Między zespołem orkiestry a dyrektorem od jego powołania przez zarząd na to stanowisko cały czas dochodzi do nieporozumień" - dodał. Zarząd nie może podjąć decyzji bez opinii ministerstwa, chociaż nie jest ona wiążąca. "Wymagają tego przepisy, procedura. Nie sądzę by pan minister miał inne zdanie" - dodał Dworzański.
Powiedział, że przed spotkaniem z dziennikarzami osobiście przekazał dyrektorowi Nałęcz-Niesiołowskiemu informację o wszczęciu procedury odwołania. "Nie jest to tożsame z odwołaniem" - zaznaczył. "Poczekamy na opinie, zobaczymy jak one będą wyglądały" - mówił Dworzański. Według niego, "z całą pewnością" przygotować należy już kryteria ogólnopolskiego konkursu na stanowisko dyrektora i nie powinna to być osoba jedynie na dokończenie kadencji obecnego dyrektora.