O sprawie poinformowała w piątek PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska.

Jak ustaliła policja, złodziej wszedł na oddział szpitala im. Marii Konopnickiej i wykorzystał moment, w którym sala, gdzie przebywały chore dzieci, była pusta i otwarta. Ukradł dwa laptopy o łącznej wartości ok. 4 tys. zł. Komputery ukrył w plecaku. Kiedy chciał opuścić oddział, wykryto kradzież i wszczęto alarm.

Reklama

Krzyki usłyszał 40 -latek, który był w tym czasie w szpitalu. Wraz z kilkoma innymi osobami dogonił uciekającego i obezwładnił.

Policja ustaliła, że mężczyzna już od lipca ub. r. okradał oddział onkologii dziecięcej. W sumie jego łupem padło pięć laptopów i telefon komórkowy. Śledczy przypuszczają, że w ten sam sposób 33-latek mógł okradać szpitale i hospicja w Krakowie i Wrocławiu.

Zatrzymany mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów i przedstawił się jako 36-letni mieszkaniec powiatu będzińskiego na Śląsku. Po sprawdzeniu okazało się, że podał on dane personalne swojego brata, bo sam był poszukiwany listem gończym. Naprawdę ma 33 lata i mieszka w powiecie olkuskim w województwie małopolskim.

Rok temu przebywał w więzieniu, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za kradzieże. Wykonując prace poza więzieniem uciekł; od tego czasu był poszukiwany.