Jeśli Braun nie miałby prawa zasiadać w radzie nadzorczej TVP, to nie mógłby być także p.o. prezesa telewizji, a zatem wszelkie podejmowane przez niego na tym stanowisku decyzje mogą okazać się nielegalne, uważa Orzeł.
Skąd wątpliwości co do kwalifikacji Brauna? - Zgodnie z prawem członkowie rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa muszą posiadać dyplom potwierdzający zdanie egzaminu uprawniającego do pełnienia tej funkcji. Ministerstwo Kultury nie odpowiedziało na pytanie "Rz" czy Braun legitymuje się takim dokumentem.
Rzecznik resortu zapewnił jednak gazetę, że powołując Brauna minister kultury "dokonał szczegółowej oceny jego kwalifikacji zawodowych, które w pełni odpowiadają wymogom ustawy o radiofonii i telewizji.
Ministerstwo podkreśla, że uprawnienie ministra do powołania członka rady nadzorczej TVP wynika z ustawy o radiofonii i telewizji i że w tym przypadku nie ma zastosowania rozporządzenie w sprawie szkoleń i egzaminów dla kandydatów na członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Prawnicy nie są zgodni czy Ministerstwo Kultury ma rację. Ciekawe jak spór rozstrzygnie sąd.