Kobieta wybierała się właśnie na spacer z dzieckiem. Wyszła na korytarz bloku wielorodzinnego, ustawiła wózek i na chwilę wróciła do mieszkania. Tę krótką chwilę wykorzystał jej 51-letni sąsiad.
Mężczyzna zabrał wózek i pobiegł z nim nad rzekę. Na szczęście kobieta zorientowała się błyskawicznie w sytuacji i ruszyła za nim. Udało się jej dogonić porywacza i wyciągnąć niemowlę z wózka.
51-latek cisnął wózek do rzeki. Wkrótce później został zatrzymany przez policję. Nie potrafił jednak wytłumaczyć swojego postępowania. Najprawdopodobniej jest chory psychicznie. Wylądował na obserwacji w szpitalu.