Jak poinformował PAP dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) Andrzej Knebel, pożar wykryto 550 metrów pod ziemią - w tzw. dowierzchni, czyli pochyłym chodniku dzielącym pole wybierania na poprzeczne filary.

Reklama

Zwiększone stężenia tlenków i zadymienie kopalniane czujniki wykryło ok. godziny 2.40. W zagrożonym rejonie nie przebywał wówczas nikt z załogi. Po wyznaczeniu strefy zagrożenia ratownicy przystąpili do odizolowania miejsca pożaru od pozostałej części kopalni.

Najprawdopodobniej pożar ma charakter endogeniczny, czyli nie powstał z przyczyn zewnętrznych, np. iskry z kombajnu. Zwykle w takich przypadkach przyczyną jest samozapalenie węgla.

Pożary endogeniczne to naturalne i dość częste zagrożenie w górnictwie. Przejawiają się zwykle nie tyle ogniem, co wzrostem temperatury, wydzielaniem się gazów i możliwym zadymieniem wyrobiska. Są następstwem procesu tzw. samozagrzewania się węgla wystawionego na zbyt długie działanie tlenu.

Reklama