"Kiedy ja staję w takim miejscu, zawsze sumienie pyta mnie, czy musiało do tego dojść? (...) I sumienie pyta mnie, czy można było tego uniknąć, czy zrobiłem wszystko, czy zrobiliśmy wszystko, aby do tego nie doszło? Ale kiedy do tego doszło i jest to nieodwracalne, to sumienie mnie pyta, czy ta ofiara, przynosi efekty? Czy ta ofiara naprowadza nas na właściwe tory? Czy ją szanujemy? Czy warto było ponieść tę ofiarę?" - mówił w czwartek Wałęsa, który do Katowic przyjechał na kilkanaście dni przed 30. rocznicą śmierci dziewięciu górników z kopalni Wujek, by złożyć kwiaty pod stojącym obok kopalni pomnikiem-krzyżem.
"I muszę państwu powiedzieć, że te odpowiedzi nie są zawsze korzystne i dla mnie, ale też i dla nas. I dlatego kłaniając się tej ofierze, pomyślmy o tym, co zrobić, aby w sposób praktyczny ta ofiara już się nigdy nie powtórzyła, ale by przede wszystkim uczciwe i dobre rozwiązania po niej następowały. Tych dobrych rozwiązań, uczciwych i szczerych, sobie, ale i państwu życzę" - powiedział Wałęsa.
Pierwszy przywódca Solidarności nie przyjedzie do Katowic 16 grudnia, kiedy odbędą się główne obchody 30. rocznicy krwawej pacyfikacji kopalni.W czwartek po złożeniu kwiatów b. prezydent odwiedzi muzeum przy kopalni Wujek. Obejrzy m.in. makietę, przedstawiającą przebieg pacyfikacji kopalni przez oddziały ZOMO. Po południu weźmie udział w uroczystościach barbórkowych.