W Kielcach pod Urzędem Wojewódzkim manifestowało ponad 700 osób. Podskakiwali, skandowali hasła skierowane przeciwko ACTA. W pewnym momencie zaczęło robić się groźnie. Demonstranci weszli na ulicę, zniszczyli kilka samochodów, wyrywali znaki drogowe, zaczęli przepychać się z policjantami. Prawdopodobnie zamieszki zainicjowali pseudokibice, którzy dołączyli do protestu.
Po pokojowej manifestacji zostało jeszcze około 200-300 osób, które zachowywały się agresywnie i wulgarnie. Nikomu nic się nie stało, ale zatrzymano 15 osób - zawiadomił w TVN24 Kamil Tokarski, rzecznik KWP w Kielcach.
O wiele więcej, bo kilka tysięcy osób zjawiło się pod wrocławskim Urzędem Wojewódzkim. Na szczęście manifestowano pokojowo. Demonstranci zbierali podpisy na wnioskach o zorganizowanie w kraju referendum w sprawie ratyfikowania ACTA.
Manifestanci nie dostali za to pozwolenia na protestowanie w Gdańsku, dlatego przeciwnicy ACTA z Trójmiasta zebrali się w Gdyni. Młodzi ludzie zaczęli najpierw gromadzić się w Gdańsku pod Urzędem Wojewódzkim, a następnie udali się pod gdyński ratusz. Około tysięczny tłum zjednoczył przedstawicieli różnych opcji - obok kibiców protestowali socjaliści.
Dziesiątki młodych ludzi z maskami na twarzach pojawiło się dziś także pod Urzędem Wojewódzkim i w centrum Lublina. Internauci protestowali dziś, mimo że nie mieli na to zgody, a właściwy protest ma odbyć się jutro. Przeciwnicy ACTA protestowali również między innymi w Toruniu i Katowicach, ale tam na szczęście obyło się bez zamieszek.
W Warszawie pod siedzibą Parlamentu Europejskiego protestowało wczoraj około tysiąca rozgniewanych internautów. Tłum obrzucił jajkami siedzibę biura Europarlamentu, z budynku próbowano też zedrzeć flagę Unii. W manifestacji wzięli udział między innym Anna Grodzka i Janusz Palikot.