Do 10 tysięcy złotych wzrosła nagroda dla osób, które mogą pomóc w odnalezieniu sześciomiesięcznej Magdy z Sosnowca. Dziecka od wtorku szukają policjanci, strażacy i ochotnicy. Wiele wskazuje na to, że dziewczynka mogła zostać uprowadzona.

Reklama

Mamy do czynienia najprawdopodobniej z uprowadzeniem, natomiast nadal nie znamy motywu i nie mamy sprawcy tego czynu - powiedział po przesłuchaniu matki dziewczynki szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ Mirosław Miszuda.

Wciąż pod uwagę brane są także inne hipotezy. W środę przeprowadzono eksperyment - rodzaj wizji lokalnej - z udziałem matki dziewczynki. Chodziło o dokładne odtworzenie trasy, jaką przeszła.

Kobieta miała także powiedzieć policji o swoim wrażeniu, że przez jakiś czas szedł za nią wysoki mężczyzna w kapturze. Trwają prace nad jego portretem pamięciowym. Nie wiadomo jednak, na ile jest to dobry trop. W miejscu, gdzie zniknęła dziewczynka, nie ma kamer monitoringu, analizowane są jednak nagrania z innych miejsc.

Reklama

Rano policja wyznaczyła 5 tysięcy złotych nagrody za informacje pomocne w wyjaśnieniu losów zaginionej dziewczynki. Po południu sosnowiecki samorząd podniósł tę nagrodę do 10 tysięcy złotych. Dodatkowe kwoty nagród deklarują też osoby prywatne. W sumie jest już 15 tysięcy złotych.

Według relacji matki niemowlę zostało we wtorek wieczorem porwane w centrum Sosnowca - ktoś wyjął je z wózka, gdy straciła przytomność. Trwają poszukiwania. W środę przed południem prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Dotyczy ono uprowadzenia małoletniego i narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu. Może za to grozić kara do trzech lat więzienia.

O zniknięciu dziecka policjanci dowiedzieli się we wtorek po godzinie 18 od pracowników pogotowia ratunkowego. Przy ulicy Legionów udzielali oni pomocy kobiecie, która straciła przytomność. Według pierwszej wersji, podawanej przez policję, matka Magdy miała zasłabnąć po tym, jak ktoś zaatakował ją od tyłu. Teraz policjanci mówią o utracie przytomności "z nieustalonych dotychczas przyczyn". Możliwe, że faktycznie był to atak, nie ma jednak całkowitej pewności w tej sprawie.

Reklama

Poszukiwania dziecka trwają od wtorkowego wieczora; zaangażowano w nie dziesiątki policjantów z Sosnowca i oddziałów prewencji w Katowicach, wśród nich byli przewodnicy z psami tropiącymi. Przeczesano rozległy teren wokół miejsca zniknięcia dziecka, pobliski park oraz blokowiska. W akcję włączyli się także strażacy, którzy w środę z łódki przeszukiwali pobliską rzekę - Czarną Przemszę. Dziewczynki szuka też jej ojciec z przyjaciółki i znajomymi.

Dziewczynka ma 60-70 cm wzrostu, ciemnozielone oczy i ciemnobrązowe włosy wytarte z tyłu głowy. Była ubrana w różową czapkę z białym trójkątem z przodu, dwuczęściowy pluszowy komplet koloru beżowego zapinany na zamek, spodnie w tym samym kolorze i białe rękawiczki. Wraz z dzieckiem zniknął różowy kocyk w różnokolorowe misie.

Wszystkie osoby, które około godzinie 18 we wtorek przechodziły ulicą Legionów, widziały osobę z podobnym dzieckiem lub mogą mieć jakiekolwiek informacje w tej sprawie, proszone są o kontakt z sosnowieckimi policjantami pod numerem telefonu 32 296 12 55 lub z najbliższą jednostką policji.