Wojewódzki Sztab Wojskowy w Olsztynie chce nadać odznaki pamiątkowe zasłużonym pracownikom armii. Osoby, które wytypowano do odznaczeń, muszą jednak za nie zapłacić 90 zł, bo wojsko nie ma funduszy na pokrycie kosztów produkcji odznak.
Jak powiedział PAP ppłk Dariusz Bojarski z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego (WSzW) w Olsztynie, osoby wytypowane do przyznania odznak pamiątkowych Sztabu do czwartku mają zadeklarować, czy chcą przyjąć proponowaną im odznakę, i - tym samym - czy zapłacą za nią 90 zł. Do czasu złożenia deklaracji przez wytypowane osoby Bojarski nie powiedział, ilu osobom wojsko je nada. Zapewnił, że każdą kandydaturę będzie rozpatrywała komisja, której przewodniczy.
Prawo do przyznawania odznak honorowych nadał nam Minister Obrony Narodowej decyzją nr 503 z grudnia 2011 roku. W ślad za tym nie poszły jednak fundusze, MON wydaje pieniądze m.in. na zbrojenia; finansowanie odznak jest sprawą poszczególnych jednostek. Tak jest w całym kraju, nie tylko w Olsztynie - powiedział PAP ppłk Bojarski.
Informacje ppłk. Bojarskiego potwierdził PAP rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Jacek Sońta. Odznaka pamiątkowa jest znakiem przynależności do grona żołnierzy i pracowników wojska, emerytów i żołnierzy rezerwy Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Olsztynie. Jej nabycie więc jest sprawą dobrowolną - powiedział PAP rzecznik MON zaznaczając, że koszty wykonania matrycy i wszystkich serii odznaki pamiątkowej nie obciążają budżetu państwa.
Sońta dodał, że MON rozważy, czy nie zmienić tych zasad. Zastanowimy się zwłaszcza nad taką zmianą przepisów, które pozwolą na zwolnienie z opłat tych pracowników, których nie stać na uiszczenie opłat za odznaczenie - powiedział rzecznik MON. Dodał, że resort zastanowi się, czy koszt odznaczeń nie powinien być niższy niż obecne 90 zł.
Wojewódzki Sztab Wojskowy wytypował do nadania odznak ludzi, którzy w ostatnich latach zasłużyli się armii, pracując nie tylko w WSzW, ale także w Wojskowych Komendach Uzupełnień. Ppłk Bojarski powiedział PAP, że jedna z pracownic sztabu, by wytypować ludzi naprawdę zasłużonych, od pewnego czasu wertowała księgi pamiątkowe i kroniki. Polecenie wskazania osób do odznaczenia otrzymali też szefowie Wojskowych Komend Uzupełnień w terenie. Szef takiej komendy w Ełku wytypował do odznaczenia m.in. wójta gminy Ełk Antoniego Polkowskiego i jego żonę.
Państwo Polkowscy otrzymali list, w którym poinformowano ich, że za wieloletnią nienaganną pracę wyróżniono ich odznaką pamiątkową. Na piśmie widnieje odznaka z krzyżem z wpisanym w środek herbem Olsztyna. Pod wizualizacją odznaki umieszczono zdanie: Przewidywany koszt odznaki, ok. 90 zł, którą uiszcza uhonorowany.
Propozycja wojska oburzyła Polkowskiego. Pracowałem w armii 26 lat, moja żona 17. Ja dosłużyłem się stopnia majora, byłem zastępcą szefa komendy uzupełnień w Ełku. I teraz mam płacić za odznaczenie? Czy wszystko jest na sprzedaż? Tytuł profesora też mogę kupić? - mówił w rozmowie z PAP wójt Ełku. Zapowiedział, że proponowanej mu przez wojsko odznaki nie przyjmie.
Ppłk Bojarski był zdziwiony postawą Polkowskiego. Uważa, że rzeczywiście zasłużył on na odznakę. "Jak nie będzie chciał zapłacić, to ja mogę pokryć ten koszt, ewentualnie zrobimy składkę. Ale najpierw dyplomatycznie postaramy się porozmawiać z panem wójtem i przekonać go do naszych racji" - zapowiedział. Dodał, że wojsko zbierało oferty od różnych firm produkujących odznaki. Uznano, że za wyprodukowanie takiej, która będzie godnie wyglądać, należy zapłacić właśnie 90 zł.
Wojewódzki Sztab Wojskowy w Olsztynie zamierza nadać odznaki podczas święta Wojska Polskiego lub na jubileuszu swojego 60-lecia, który przypada jesienią. Rzecznik MON Jacek Sońta w rozmowie z PAP podkreślił, że przyznawane żołnierzom odznaczenia państwowe np. Gwiazda Iraku czy Gwiazda Afganistanu produkowane są na koszt państwa, odznaczeni nie muszą za nie płacić.