Jak poinformował w piątek PAP dr Andrzej Doroszewski, kierownik Zakładu Agrometeorologii w Instytucie, raport nt. przezimowania upraw jest obecnie przygotowywany, nie ma więc całkowitych danych, ale ocenia się, że 30 proc. powierzchni upraw z oziminami trzeba będzie zaorać. Straty wystąpiły głównie na Kujawach, na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce, w województwie lubuskim, czyli w zachodniej i południowo - zachodniej Polsce - wyliczał Doroszewski.
W wyniku srogiej zimy, dużych strat należy spodziewać się w uprawach pszenicy, pszenżyta, a w mniejszym stopniu jęczmienia i rzepaku. Najbardziej odporne okazały się uprawy żyta - zaznaczył Doroszewski. Zniszczone uprawy trzeba będzie przeorać i w to miejsce można zasiać jare odmiany zbóż. Rolnicy poniosą zatem olbrzymie straty z tego powodu. Jak zauważył Doroszewski, zboża jare plonują jednak o 20 proc. gorzej niż ozime.
Według prezesa Krajowej Federacji Producentów Zbóż Rafała Mładanowicza, straty mogą wynieść na niektórych obszarach nawet 40 proc., głownie dotyczą one pszenicy ozimej i jęczmienia ozimego. Zaznaczył, że obecnie trudno jest je oszacować, bo nie ruszyła jeszcze wegetacja, ale na polach jest wiele zniszczeń. Mładanowicz ocenił, że koszty ponownego zasiewu mogą wynieść ok. 500 zł na hektar. Jak zauważył, te pieniądze będzie musiał wyłożyć sam rolnik, ale ci, którzy ubezpieczyli swoje uprawy, mogą liczyć na odszkodowania.
Minister rolnictwa Marek Sawicki poinformował w czwartek, że resort będzie starał się pomóc rolnikom. Miałem okazję w ostatnich dniach jeździć po Polsce i w mojej ocenie mamy duże zagrożenie złego przezimowania i zastanawiamy się, skąd znaleźć środki na ewentualną pomoc dla rolników na wykonanie przesiewów, bo będzie ich z pewnością dużo - powiedział minister.