To zdjęcia, dokumenty z jego pracy parlamentarnej i społecznej, fotografie z prywatnego archiwum, podziękowania, które dostawał od wielu osób, samorządów, instytucji, ale też osobiste przedmioty, które znaleziono na miejscu katastrofy smoleńskiej - powiedział Leszek Taborski z łomżyńskiego muzeum, które udostępniło salę na wystawę.
Eksponaty zostały przeniesione do Łomży z izby pamięci Przemysława Gosiewskiego, którą na terenie swojej prywatnej posesji w Kołakach Kościelnych (Podlaskie) jesienią 2010 r. zorganizowali jego rodzice Jan i Jadwiga Gosiewscy.
W otwarciu wystawy w Łomży wzięły m.in. udział Jadwiga Gosiewska, żona zmarłego Beata Gosiewska z dziećmi oraz parlamentarzyści PiS, łomżyńscy samorządowcy.
Pamiątki po Przemysławie Gosiewskim będzie można w Łomży oglądać przez miesiąc. Jadwiga Gosiewska poinformowała, że potem zostaną przeniesione w Świętokrzyskie, gdzie na terenie sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Kałkowie-Głodowie koło Skarżyska Kamiennej powstanie muzeum dedykowane jej synowi. Trafi tam część pamiątek po Gosiewskim. Jeszcze we wtorek ma być tam również otwarta wystawa o nim.
"Uważamy, że ta wystawa powinna żyć. Nasz syn mówił, że tak długo się żyje, jak się żyje w pamięci ludzi - powiedziała Gosiewska.
Jadwiga Gosiewska powiedziała, że wystawa jest pokazywana w Łomży, ponieważ rodzina Gosiewskich pochodzi z Ziemi Łomżyńskiej. Tu mamy dom, tu bywał Przemko w wakacje, tu są korzenie, tu historycznie Gosiewscy działali. Miał tu bardzo dużo przyjaciół, znajomych - powiedziała Jadwiga Gosiewska. Zaznaczyła także, że w czasie, gdy jej syn był wicepremierem interesowało go, by wschodnie regiony rozwijały się tak samo jak inne, bogatsze i by nie były traktowane gorzej.
Matka Przemysława Gosiewskiego powiedziała, że docelowo pamiątki po jej synu zostaną w Świętokrzyskiem, bo tam prowadził najszerszą działalność polityczną. W Kołakach Kościelnych natomiast rodzina chciałaby powołać "Ośrodek Myśli Patriotycznej pod auspicjami Przemysława Gosiewskiego". Ośrodek miałby poprzez wykłady, konferencje działać na rzecz - jak powiedziała Jadwiga Gosiewska - "właściwego powrotu historii".
W Białymstoku we wtorek wcześnie rano pamięć ofiar katastrofy uczcił wojewoda podlaski Maciej Żywno i przedstawiciele służb mundurowych. Kwiaty zostały złożone przy pomniku upamiętniającym ofiary, zlokalizowanym przy kościele św. Rocha. Potem wojewoda złożył też kwiaty na grobach trojga osób zmarłych w katastrofie, pochowanych w Białymstoku i Supraślu: wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Putry, stewardessy Justyny Moniuszko oraz arcybiskupa Mirona, zwierzchnika prawosławnego ordynariatu WP.
Dwie godziny później przy pomniku spotkali się też m.in. politycy PiS. Po mszy w kościele św. Rocha złożono kwiaty, były okolicznościowe przemówienia. Przyszła tam również m.in. grupa osób z ruchu Solidarni 2010. Mieli tabliczki z hasłami związanymi ze śledztwem w sprawie katastrofy, m.in. "Smoleńsk. Chcemy prawdy!", "Dlaczego nie ma międzynarodowego śledztwa?".
W ramach obchodów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej, w środę wieczorem w Białymstoku odbędzie się Marsz Pamięci, który przejdzie od katedry pod pomnik ku czci ofiar katastrofy, znajdujący się przy kościele Św. Rocha.