W departamencie spraw karnych ABW funkcjonariusze trzymali w szafie pancernej materiały wybuchowe - ujawnia "Wprost". Jedna z agentek otworzyła szafę - wtedy nastąpił wybuch. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale trzeba było ewakuować całe piętro.

Reklama

W siedzibie ABW pojawili się szefowie tajnej służby. Zastępca wiceszefa agencji wpadł na szatański plan - pisze "Wprost". Kazał funkcjonariuszom mówić, że przeprowadzano ćwiczenia ewakuacyjne.