Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania dodał, że w identyfikacji ostatniej ofiary pomogły m.in. dokumenty od pracodawcy i z urzędu wojewódzkiego, a także mężczyzna - obywatel Ukrainy, który znał osoby, które zginęły w wypadku.

Reklama

Obecnie trwa sekcja zwłok ofiar. Kopania zaznaczył, iż wiadomo również, że kierowcą auta był ok. 30-letni mężczyzna pochodzący z Ukrainy.

Wstępnie wskazują na to charakterystyczne obrażenia stwierdzone podczas sekcji zwłok - powiedział rzecznik prokuratury. Potwierdzają to również zeznania świadka.

W poniedziałek rano na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Bratoszewicach bus wjechał pod nadjeżdżający pociąg relacji Łowicz Główny - Łódź Kaliska.

Reklama

Ze wstępnych ustaleń wynika, że przystosowanym do przewozu sześciu osób fordem transitem jechało do pracy dziesięć osób. Na miejscu zginęło osiem osób - pięć kobiet i trzech mężczyzn. Dwie pasażerki przeżyły wypadek, ale jedna z nich zmarła kilka godzin później w szpitalu.

Jak powiedział Kopania, ranna kobieta, która przebywa w szpitalu, nadal nie może być przesłuchana. Z informacji, jakie uzyskali śledczy, wynika, że czeka ją kolejna operacja.

We wtorek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski złożył kondolencje szefowi MSZ Ukrainy Konstantynowi Hryszczenko.