Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski, śledztwo nie potwierdziło podejrzeń, że proboszcz wiejskiej parafii dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych wobec 12 dziewcząt w wieku 9-13 lat.

Śledczy badali sprawę po zawiadomieniu od dyrektorki szkoły, która dowiedziała się od swoich uczennic o niewłaściwych zachowaniach duchownego. W trzech przypadkach ksiądz miał namawiać je do rozbierania się i kąpieli w jego obecności, a także je dotykać w trakcie nauki pływania. Miało do tego dochodzić podczas wakacyjnych wyjazdów nad morze i jeziora, zorganizowanych dla dzieci z ubogich rodzin, a także na plebanii.

Reklama

Duchowny przekonywał w śledztwie, że nie miał złych intencji, a jego słowa i gesty mogły być opacznie odebrane. Wykonana na zlecenie prokuratury opinia psychologiczna potwierdziła, że nie wykazuje on skłonności pedofilskich.

Jak poinformowała prokuratura, w większości badanych sytuacji śledztwo umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego, w pozostałych wobec braku dostatecznych dowodów uzasadniających popełnienie przestępstwa.

Z etycznego punktu widzenia pewne zachowania były niewłaściwe. Nie udowodniono natomiast, aby miały one podtekst seksualny. W kategoriach prawnych nie doszło do popełnienia przestępstwa - powiedział prokurator Orzechowski.

Kuria Metropolitalna Archidiecezji Warmińskiej - po pierwszych publikacjach prasowych ws. śledztwa - wydała oświadczenie, w którym napisała, że zobowiązała proboszcza do złożenia wyjaśnień w sprawie jego niewłaściwych odniesień wobec nieletnich dziewcząt. Duchowny został wtedy zawieszony w obowiązkach do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy.