Ogień wybuchł wczoraj po godzinie ósmej rano. W tym czasie w mieszkaniu nie było nikogo poza dwoma kotami i dwoma psami należącymi do Korwin-Piotrowskiej.

Płomienie pojawiły się w przedpokoju i to ta część mieszkania jest najbardziej zniszczona. Na szczęście ogień nie rozprzestrzenił się na wszystkie pomieszczenia.

Reklama

Tabloid podkreśla, że dziennikarka jest obrończynią praw zwierząt, a ze swoimi czworonogami była bardzo zżyta.