Generał Marian Janicki zrezygnował ze stanowiska szefa BOR. Premier zaakceptował wniosek o dymisję. Do czasu powołania nowego szefa Biura Ochrony Rządu, pełniącym obowiązki dowódcy służby został dotychczasowy zastępca generała Janickiego - pułkownik Krzysztof Klimek.
Opozycja zarzucała Janickiemu, że źle zabezpieczył wizyty premiera i prezydenta w Katyniu 2010, co mogło doprowadzić do katastrofy tupolewa. Śledczy, którzy zajęli się tą tragedią, postawili zarzuty niedopełnienia obowiązków wiceszefowi biura - generałowi Pawłowi Bielawnemu. Wysłali też do szefa MSW, Jacka Cichockiego dokumenty opisujące nieprawidłowości w BOR.
Marian Janic pełnił służbę w BOR od 1988. W 1990 został kierowcą Lecha Wałęsy, a w latach 2001-2005 był wiceszefem biura.Za rządów PiS trafił do rezerwy, a w 2007 premier Donald Tusk mianował go szefem Biura Ochrony Rządu.
Komentarze (139)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeW Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. zdarzyła się niebywała tragedia, nieporównywalna z niczym, co wydarzyło się w czasie pokoju, a szef BOR nie uznał za stosowne wyciągnąć jakichkolwiek konsekwencji wobec samego siebie.
Gdy na nieludzkiej smoleńskiej ziemi, w zastawionej pułapce zginął prezydent RP, zwierzchnik sił zbrojnych, gdy zginęli wszyscy dowódcy Sztabu Generalnego WP, parlamentarzyści, gen. Marian Janicki odpowiedzialny za bezpieczeństwo najwyższych reprezentantów państwa polskiego nawet nie oddał się do dyspozycji przełożonych. A przecież honor - o ile szofer Janicki by go posiadał - nakazywałby takie działanie wręcz automatycznie; to byłoby absolutne minimum!
Prawdziwie honorowym wyjściem (poza skutecznym, a nie pozorowanym aktem wymierzenia sprawiedliwości - w przeciwieństwie do strzelającego sobie w policzek prok. płk. M.Przybyła z NPW) byłoby natychmiastowe podanie się do dymisji i rozważenie, co jeszcze powinno się zrobić.
Szofer-generał M.Janicki nawet jednym gestem nie zademonstrował takiej gotowości. Nie zademonstrował nie tylko generalskich przymiotów, ale także cech prawdziwego dowódcy.
W PRL-bis służalcze promoskiewskie kreatury w mundurach, tchórzliwi karierowicze, pozbawieni honoru zaprzańcy są wynagradzani, awansowani, hołubieni.
Wasz maniek abykował nie mając 67 latek. A wy PO rąbani będziecie na jego emeryturkę pracowali za tysiaka miesięcznie. Dobrze wam tak
M.Janicki w podzięce od pałacowego namiestnika dostał wyższy stopień generalski.
Dopiero teraz (właśnie upłynęło 25 latach służby więc będzie pobierał emeryturę w pełnym zakresie, tj. ok. 10000 PLN), a nie natychmiast po 10 kwietnia został wycofany z obiegu. A może towarzysz konus, który zbyt dużo wie, żeby nie być na POlitycznym widoku, podobnie jak Tomasz Arabski trafi na zagraniczną placówkę do ciepłego kraju?
Raport NIK ujawnił kardynalne zaniedbania tej służby. Szef BOR M.Janicki wysłał 10 kwietnia 2010 swoich funkcjonariuszy do Katynia bez broni palnej!!! Jak BOR-owcy nie dysponując w Rosji służbowymi pistoletami (firmy Glock), mieli skutecznie chronić członków oficjalnej państwowej delegacji z prezydentem RP na czele??
Na płycie lotniska w Smoleńsku (poza oficerem BOR w randze kierowcy ambasadora RP w Moskwie, J.Bahra) nie czekał na przylot rządowego tupolewa żaden funkcjonariusz BOR-u od Janickiego. Również, na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj nie było samochodów niezbędnych do przewiezienia członków delegacji do Katynia – czyżby zamachowcy wiedzieli że transport podobnie jak osobista ochrona będą zbyteczne? Lotnisko Siewiernyj przed lądowaniem polskiej delegacji 10 kwietnia, nawet nie zostało sprawdzone przez BOR-owców.
Wobec jego podwładnego Janickiego, v-ce szefa BOR gen. P.Bielawnego prokuratura wszczęła śledztwo z powodu popełnienia poważnych uchybień w dzialaniach BOR, w przygotowaniu państwowych wizyt 07 i 10 kwietnia 2010 w Katyniu oraz fałszowania służbowych dokumentów po 10. kwietnia.
Nie tylko zaprzański moralny karzeł Maryjan J. powinien zostać przykładnie osądzony i w najlepszym przypadku do końca żywota zapuszkowany, za dopuszczenie się najcięższego przestępstwa – zdrady polskiej racji stanu.
Marian J. wzorowo wywiązał się w 2010 r. z zadania o kryptonimie "ostateczne rozwiązanie" za co w podzięce został przez rezydenta nagrodzony drugą generalską gwiazdką.
Zrobili swoje. Właściwie przygotowali wizytę oficjalnej państwowej delegacji do Katynia 10 kwietnia 2010 r., właściwie prowadzili smoleńskie śledztwo. Zostali wycofani na inne eksponowane stanowiska, wysłani na zagraniczne placówki, odeszli na dobrze płatne emerytury.
J.Miller – J.Bahr – T.Turowski – E.Klich – B.Klich – K.Parulsk – K.Bondaryk – J.Cichocki – T.Arabski – M.Janicki – (?)
> Niech żyje wieczna przyjaźń pomiędzy bratnimi narodami: Polakami i kałmukami.<
No i co ******** powiecie zdradził was Maniek dostanie godziwą emeryturkę 12 tysiaczków miesięcznie. A WY ******** zapieradalajcie za za jednego tysiaczka za miesiąc.
No bo co powiedziec, jak ;;kaczafi;; powiedzial ;;gamoniowi;; masz
ladowac, to co ta ;;mizerota;; miala zrobic???
Miala wyjscie : Mogla sie ZESRAC ! ! !