Wizzair na razie nie wrócą do Modlina - powiedział wiceprezes linii John Stevenson. Linia była w zeszłym roku jednym z dwóch przewoźników, którzy korzystali z portu. Od dziś lotnisko jest otwarte dla przewoźników i pasażerów, jednak na razie nie są doprawiane żadne rejsy.
Przedstawiciel Wizair-a uzależnił powrót od dwóch rzeczy. Linia domaga się od portu odszkodowania za straty spowodowane koniecznością przeniesienia się do Warszawy. Po drugie przewoźnik czeka, aż na lotnisku będzie zamontowany system ILS, który pozwala lądować we mgle.
Wiceprezes zaznaczył, że jeszcze go nie zainstalowano, chociaż jest już otwarte. Przewoźnik zanim weźmie pod uwagę powrót, musi mieć pewność, że system jest i działa. Stevenson dodał, że w zeszłym roku Wizzair popełnił błąd, przenosząc się do Modlina. Podjęliśmy tę decyzję na podstawie obietnic instalacji ils-u - zaznaczył. Podkreślił, że drugi raz go nie powtórzy.
Linia przeniosła swoje rejsy na warszawskie lotnisko Chopina. Umowa z portem jest podpisana do października. Drugi przewoźnik, Ryanair także obsługuje rejsy z Warszawy. Lotnisko w Modlinie zamknięto pod koniec grudnia zeszłego roku. Przyczyną były ukruszenia na pasie startowym, który zagrażały bezpieczeństwu lotów.