"Nasz Dziennik" informuje, że są już wyniki pomiarów położenia brzozy, w którą, według Międzynarodowego Komitetu Lotniczego i komisji kierowanej przez Jerzego Millera,
miał uderzyć rządowy Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem.
Dwóm fizykom związanym ze środowiskiem konferencji smoleńskiej oraz zawodowemu geodecie udało się ustalić pozycję drzewa na zdjęciu satelitarnym z dokładnością do pół metra.
Badania przeprowadzili profesorowie Marek Czachor z Politechniki Gdańskiej oraz Andrzej Wiśniewski z Instytutu Fizyki PAN. Według nich, to co Chris Ciszewski uznał za brzozę w rzeczywistości jest stertą desek, pozostałością płotu.