Jak twierdzi Wojciech Klicki z fundacji - większość podróżnych nawet nie wie, że ktoś ich podgląda. Zwrócił uwagę, że wielu z nich rozmawia z innymi ludźmi i nie chce, by ktoś to rejestrował.
Jak zapewnia Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intercity, monitoring nagrywający dźwięk, wykorzystywany jest wyłącznie w celu zapewnienia bezpieczeństwa, ma pomóc w znalezieniu sprawców ewentualnych kradzieży czy napadów. Zaznacza, że celem nie jest inwigilowanie podróżnych.
Fundacja Panoptykon próbowała też uzyskać informację od PKP SA w sprawie kamer zamontowanych na dworcach. Wczoraj w tej sprawie odbyła się rozprawa w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.
Sąd odmówił dostępu do takich danych, twierdząc, że nie jest to informacja publiczna. Fundacja zapowiedziała odwołanie.