Odszkodowania zasądził Europejski Trybunał Praw Człowieka. 4 lata temu prawnicy Saudyjczyka Abd al-Rahima al-Nashiriego i Palestyńczyka Abu Zubajdy złożyli skargę do Strasburga przeciwko państwu polskiemu. Obaj twierdzili, że w latach 2002-2003 byli torturowani w tajnym więzieniu CIA w Polsce. Sędziowie Trybunału jednomyślnie uznali, że w obydwu sprawach doszło do naruszenia praw człowieka, w tym zakazu tortur, prawa do rzetelnego procesu oraz prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego.

Reklama

Polska miała czas do soboty na zapłacenie odszkodowania.

Grzegorz Schetyna potwierdził, że decyzja Trybunału została wykonana. W jednym wypadku pieniądze przekazano na wskazane przez prawników konto, w drugim na rachunek powierniczy prowadzony przez Trybunał - tłumaczył minister.

Skarżącym przyznano po 100 tysięcy euro zadośćuczynienia. Obecnie jeden z pokrzywdzonych Abd al-Rahim al-Nashiri przebywa w więzieniu wojskowym USA w bazie Guantanamo. Polska nigdy nie przyznała się oficjalnie, że na jej terytorium było tajne więzienie CIA.

Polskie śledztwo w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce potrwa dłużej - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa. - Prosiliśmy przełożonego o więcej czasu - wyjaśnia Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. - Prokurator Generalny przychylił się do naszej prośby i przedłużył śledztwo do 11 października tego roku. Również przychylił się do naszych argumentów, że należy kontynuować to śledztwo i wykonać jeszcze szereg czynności procesowych - zaznaczał Kosmaty.

Prokuratura nie chce zdradzać, o jakie czynności procesowe dokładnie chodzi, zasłaniając się dobrem śledztwa. Wiadomo, że śledczy nadal oczekują na realizację wniosków o pomoc prawną od Stanów Zjednoczonych.

Śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA rozpoczęło się w marcu 2008 roku. Od tego czasu prokuratorzy sprawdzają, czy polskie władze wydały zgodę na stworzenie w latach 2002-2003 tajnego ośrodka CIA. Badają również, czy osoby wtedy sprawujące władze nie przekroczyły uprawnień, wydając zgodę na tortury więźniów. W śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie.

Prokuratura ujawniła jedynie, że chodzi o byłego urzędnika. Status pokrzywdzonych ma trzech mężczyzn: Saudyjczyk, Palestyńczyk i Jemeńczyk.