Jason Rezaian ma podwójne, irańsko-amerykańskie obywatelstwo i od trzech lat jest irańskim korespondentem gazety. Został aresztowany w lipcu ubiegłego roku, ale irańskie władze nie ujawniły powodów takiej decyzji. Prawniczka dziennikarza twierdzi, że oskarżono go między innymi o "współpracę z wrogimi rządami oraz rozpowszechnianie propagandy". Rezaianowi miano zarzucić zbieranie informacji na temat polityki wewnętrznej Iranu i przekazywanie ich obcym siłom.

Reklama

Proces dziennikarza rozpoczął się właśnie przed sądem w Teheranie, ale szczegóły nie są znane, bo toczy się za zamkniętymi drzwiami.

Stany Zjednoczone uważają, że zarzuty pod adresem korespondenta są absurdalne. Podobnie mówią: redakcja macierzystej gazety oraz rodzina Rezaiana.

- On jest niewinny. Wierzę w to. Nie mają przeciwko niemu dowodów. Myślę, że to właśnie dlatego tyle czasu trzymają go w więzieniu - mówi brat korespondenta Ali Rezaian.

Dziennikarz sądzony jest przed obliczem Gwardii Rewolucyjnej, która rozpatruje sprawy związane z narodowym bezpieczeństwem. Grozi mu 20 lat więzienia. Władze Iranu dotąd nie odniosły się do sprawy.

Obrońcy praw człowieka przypominają z kolei, że w więzieniu siedzi też żona Amerykanina, dziennikarka, która również została zatrzymana w lipcu ubiegłego roku.

Reklama