Mężczyzna był poszukiwany od soboty, co miało związek z podejrzeniami, że to właśnie on jest dystrybutorem "Mocarza".
Dopalacz 800 razy silniejszy od marihuany spowodował, że do szpitali trafiło ponad 240 osób z objawami silnego zatrucia środkami chemicznymi.
Sąd jednak nie zdecydował się na aresztowanie mężczyzny i odrzucił wniosek prokuratury w tej sprawie. Uznał bowiem, że wystarczą "wolnościowe środki zapobiegawcze: 10 tys. zł kaucji oraz dozór policji" - podaje także gazeta.pl.
20-latek wpadł w poniedziałek wieczorem w taksówce w Katowicach. Miał przy sobie kilka opakowań "Mocarza". Zabezpieczono też - już na poczcie - trzy adresowanego do niego paczki z tym środkiem.
W sobotę policja zatrzymała też 59-letnią matkę mężczyzny i 26-letniego narzeczonego jego siostry.