Katarzyna Waśniewska, oskarżona o zabójstwo półrocznej córki Magdy, spędzi w więzieniu przynajmniej 20 lat. Sąd Najwyższy oddalił kasacje prokuratury i obrońcy, którzy domagali się ponownego procesu w tej sprawie. Sąd Najwyższy uznał, że wszystkie dowody zostały przeprowadzone prawidłowo. A jak mówiła sędzia Dorota Rysińska, kontrola odwoławcza nie budzi żadnych zastrzeżeń. Dlatego przeprowadzenie jeszcze jakiś kolejnych dowodów nic więcej by nie dało - wskazywała sędzia.
Tłumaczyła, że zamiar Waśniewskiej został ustalony prawidłowo. Chciała pozbyć się dziecka, bo przeszkadzało jej w karierze. Czy zmarło na pewno na skutek gwałtownego uduszenia, nie ma większego znaczenia (...) Nawet gdyby założyć, że uzupełniająca opinia nie wykluczyłaby laryngospazmu jako przyczyny śmierci dziecka, wcale nie musiałaby prowadzić do takich wniosków, jakie rysuje przed nami obrona - a więc że matka jest całkowicie bez winy - powiedziała sędzia Rysińska. Dodała, że 25 lat więzienia jest wyrokiem adekwatnym do czynu. Skazana o warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie się mogła ubiegać dopiero po 20.latach więzienia.
Adwokat Arkadiusz Ludwiczek powiedział, że szanuje decyzję Sądu Najwyższego, ale nie jest z niej zadowolony i się z nią nie zgadza. Nie chciał jednak obszerniej komentować orzeczenia, bo - jak tłumaczył - musi się najpierw zapoznać z jego pisemnym uzasadnieniem. Zapowiedział, że przekaże wszystkie niezbędne informacje oskarżonej i to ona będzie podejmowała decyzje, co dalej zrobić. A chodzi o ewentualne odwołanie do Trybunału w Strasburgu.
Przypomnijmy, sąd w Katowicach uniewinnił jedynie Katarzynę Waśniewską od mniej istotnego zarzutu - skierowania podejrzenia na inną osobę. Sąd uznał, że mówiąc o rzekomym uprowadzeniu córki, realizowała swe prawo do obrony. Dziś Sąd Najwyższy podzielił to stanowisko, dlatego oddalił jako oczywiście bezzasadną także kasację prokuratury.