Miriam Shaded, pytana o to, dlaczego chce zdelegalizowania islamu w Polsce, powołała się na konstytucję, z którą - jej zdaniem - doktryny tego wyznania są sprzeczne. - Na przykład z art. 13, który zakazuje funkcjonowania w naszym kraju organizacji stosujących przemoc i dążących do wprowadzenia opartych na przemocy systemów politycznych, a przecież tym dokładnie jest dżihad - powiedziała w rozmowie z "Wprost" szefowa fundacji Estera. Wspomniała również na gwarantowaną konstytucyjnie wolność sumienia i wyznania. Przekonywała także, że w Europie islam i chrześcijaństwo nie mogą istnieć razem.
- W momencie, w którym pozwalamy na rozprzestrzenianie się tej religii, to automatycznie tworzymy strefy, w których obywatele są pozbawiani tych wolności. Na przykład kobiety i dzieci w islamie nie mają przecież żadnych praw - mówiła Miriam Shaded.
Przekonywała również, że wieloletnia obecność muzułmanów w Europie wcale nie wpłynęła na ich nastawienie wobec europejskich wartości i zasad. Przywołała przykład obrzezania kobiet, które istnieje również na Starym Kontynencie - wspomniała o półmilionowej grupie kobiet, poddanych temu rytuałowi.
Muzułmanki to najbardziej nieszczęśliwe kobiety na świecie. W Koranie jest napisane, że mężczyzna ma używać kobiety jak swojego pola uprawnego. Ona przestaje więc być człowiekiem, a zostaje sprowadzona do roli macicy, która ma rodzić dzieci - powiedziała Shaded.
Krucjata Shaded
Nie tak dawno Miriam Shaded, kandydatka do Sejmu z ramienia partii KORWiN, poszukiwała prawnika, który pomógłby prowadzić jej walkę o delegalizację islamu. Swoją argumentację przedstawiła ostatnio na Facebooku.