- Nie spodziewałam się, że moje słowa wywołają taką burzę - przyznaje teraz Katarzyna Kukieła, współwłaścicielka kamienicy, w której mieści się słynna krakowska restauracja Wentzl i jednocześnie członkini KOD. To przed jej budynkiem spotkali się wczoraj przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji. Przynieśli egzemplarze konstytucji przyobleczone kirem i ubrani na czarno skandowali: "Constitution", "Free Poland", "I want my Poland back".
"Panie prezydencie, jadłeś dzisiaj kolację i spotykałeś się z senatorami Stanów Zjednoczonych w moim hotelu. Czy nadal ty i twój elektorat uważacie, że ja jestem w KOD i od 3 grudnia protestuję pod TK i biorę udział we wszystkich marszach i manifestacjach dlatego, że oderwaliście mnie od, jak to elegancko i typowo po waszemu określiliście, koryta?!!! Mam nadzieję, sądząc po zadowolonej pańskiej minie, że jedzenie z mojego koryta wszystkim smakowało, a wnętrza i ich wystrój do gustu przypadły. I proszę pamiętać, rzucając słowa o dojnej ojczyźnie, że dla niektórych Ojczyzna to coś bardzo cennego i słowa wypowiedziane przez pana ranią. Bo Polska jest ważna, a Konstytucja niepodważalna" - napisała.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. "Czy ja śnię? Kobieta goszcząca PAD i senatorów USA ma promocję na pół świata, a obsobacza swego głównego gościa?" – napisał Stanisław Janecki, dziennikarz wpolityce.pl. Kataryna zauważyła z kolei: "Czy BOR wziął pod uwagę, jakie możliwości techniczne ma ktoś, kto przygotowuje prezydencki posiłek? No, naprawdę, karmić PAD u KODziarzy...".
W sobotę wieczorem prezydent Duda spotkał się w Krakowie z delegacją amerykańskich senatorów. Do nieformalnego spotkania, które trwało około dwóch godzin, doszło w jednej z restauracji przy Rynku Głównym. Ze strony amerykańskiej uczestniczyło w nim pięcioro senatorów przebywających z wizytą w Polsce, wśród nich senator polskiego pochodzenia Barbara Mikulski z Partii Demokratycznej. Pozostali to: Angus S. King jr., Dan Coats, Richard Burr, Mark Warner.