Informację potwierdziła we wtorek PAP rzeczniczka Sądu Okręgowego w Poznaniu, sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec.
Jak podał we wtorek portal Niezalezna.pl, rozpatrujący zażalenia sąd stwierdził w poniedziałek, że "w odniesieniu do wszystkich skarżonych przez obrońców decyzji prokuratora o zatrzymaniu, a także co do sposobu przeprowadzenia tych czynności przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, sąd stwierdził, że decyzje te były zasadne i legalne, a czynności zostały przeprowadzone prawidłowo".
Naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu prok. Piotr Baczyński powiedział we wtorek PAP, że sąd rozpatrywał też zażalenia na zastosowane wobec podejrzanych osób środki zapobiegawcze: dozory i poręczenia majątkowe. Uznał, że decyzje prokuratury w tym zakresie były zasadne.
Sąd wypowiedział się ponadto w sprawie również kwestionowanej przez podejrzanych i obrońców, czyli materiału dowodowego – ocenił, że wskazuje on na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych podejrzanym czynów – podał prok. Baczyński.
Prokurator nie chciał się szerzej wypowiadać na temat prowadzonego postępowania dotyczącego m.in. byłego senatora. Powiedział, że w sprawie cały czas przesłuchiwani są świadkowie i gromadzone dokumenty.
Prokuratura chciała aresztowania jego, jego asystenta Jarosława Wardęgi i jeszcze jednej osoby. 1 grudnia poznański sąd rejonowy nie uwzględnił tych wniosków, uznając, że brak było przesłanek do stosowania tego najsurowszego ze środków zapobiegawczych.
Postanowienia zaskarżyła prokuratura; zdaniem śledczych, sąd bezpodstawnie przyjął, że Pinior mógł nie być świadomy udziału w korupcyjnym procederze. Według prokuratury, sąd w żaden sposób nie uzasadnił też, na jakiej podstawie wykluczył możliwość matactwa ze strony podejrzanych.
20 grudnia sąd okręgowy oddalił zażalenia prowadzących śledztwo, utrzymując w mocy postanowienia o odmowie zastosowania aresztu. Sąd uznał wtedy, że w sprawie nie występuje obawa matactwa. Przyznał przy tym, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa.
Prokuratura oświadczyła po tym orzeczeniu, że się z nim nie zgadza i według niej obawa matactwa w sprawie jest wciąż realna.
Po grudniowych posiedzeniach sądu Pinior zapewniał, że w trakcie procesu udowodni swą niewinność. Proszony o komentarz do stwierdzenia sądu o dużym prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa, podkreślił, że "to nie przesądza o jego winie".
W styczniu TVP ujawniła część stenogramów podsłuchanych przez CBA w 2015 r. rozmów b. senatora Józefa Piniora i jego asystenta. Rozmowy miały dotyczyć łapówek od przedsiębiorców, m.in. w zamian za pozytywne decyzje w sprawie prowadzenia budowy.