Jutro będziemy pamiętać o tych, którzy zginęli, będziemy ich opłakiwać, odbędą się uroczystości państwowe. Dzisiaj domagamy się tego, co nam się należy: prawdy, dowodów zbrodni, które przetrzymuje łajdak, który rządzi w Rosji. Domagamy się ukarania winnych - powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.
Zgromadzeni przez rosyjską ambasadą skandowali: "Oddać wrak!".
Sakiewicz zaznaczył, że jeszcze niedawno pytano: kto się przeciwstawi Rosji. - Te 59 Tomahawków, które trafiło w syryjsko-rosyjską bazę pokazuje, że są ludzie na świecie, którzy się nie boją przeciwstawić - podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej", odnosząc się do ataku amerykańskiego na bazę lotniczą w Syrii, do którego doszło w nocy z czwartku na piątek z polecenia prezydenta USA Donalda Trumpa.
Szef Klubów "GP" w Warszawie Adam Borowski podkreślił, że mija już siedem lat od katastrofy smoleńskiej. - Powstał raport MAK-u i Putin dalej nam nie oddaje wraku i oryginałów czarnych skrzynek. W tym śledztwie od początku do końca wszystko było złe, fałszowane, nieprawdziwe tak jak to w Rosji bywa - zaznaczył.
Borowski podkreślił, że po katastrofie w Smoleńsku "niszczono wrak, cięto, wybijano szyby, rozkradano go, bo są dowody na to, że szły do punktu złomu części tego samolotu".
I tak śledztwo się odbywało i polski rząd nie protestował przeciwko temu, co robili funkcjonariusze rosyjscy - dodał.
Zgromadzeni przyszli z biało-czerwonymi flagami, transparentami: "Putin oddaj dowody zbrodni", "Współwinni zbrodni wciąż żyją bezkarni". Obecni byli także przedstawiciele "Solidarni 2010".
Sakiewicz podziękował za przybycie obywatelom Ukrainy, Czech, Grecji i Węgier oraz przedstawicielom Klubów "Gazety Polskiej" z Essen, Paryża, Madrytu i Hamburga.
Pikietę zakończono odśpiewaniem hymnu Polski.