"Odmowa moja jest protestem przeciwko systematycznemu łamaniu przez Pana Prezydenta Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, rozpoczętemu nie przyjęciem ślubowania od trzech prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a następnie kontynuowanemu bezrefleksyjnym podpisywaniem wszystkich ustaw deprecjonujących naszą młodą i nieokrzepłą w pełni demokrację. (...) Anihilacja Trybunału Konstytucyjnego, systematyczne, krok po kroku, podporządkowywanie trzeciej władzy politykom PiS to najpoważniejszy zamach na Konstytucję RP, na który nie wyrażam zgody i dlatego nie mogę odebrać przyznanego mi przez Pana Prezydenta odznaczenia" - napisał Zygmunt Łenyk w liście, którego treść przytacza "Gazeta Wyborcza".
W rozmowie z "GW" stwierdził, że decyzję podjął w bólem, gdyż długo czekał na takie odznaczenie. Jednak - jak dodał - w obecnej sytuacji ono nie miałoby sensu.
- Walczyłem o Polskę niepodległą, o demokrację i wolność, a teraz ten dorobek zapisany w konstytucji jest deprecjonowany przez władzę PiS, a najważniejszą rolę w tym odgrywa prezydent, który podpisuje ustawy - mówi opozycjonista.
Zygmunt Łenyk w latach '70 był członkiem PZPR, jednak z partii został usunięty w związku z prowadzeniem niezależnej działalności politycznej. Od 1979 roku był związany z Konfederacją Polski Niepodległej. Po wprowadzeniu stanu wojennego internowany, po wypuszczeniu na wolność wielokrotnie zatrzymywany. Po upadku komunizmu zasiadł w Sejmie I kadencji z ramienia KPN. W 2009 roku odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.