Radny Kraszewski na posiedzeniu rady miasta stwierdził, że mieszkańcy Puław wyrażają potrzebę zintensyfikowania częstotliwości monitoringu przez straż miejską i policję w okolicy punktów gastronomicznych, których właściciele pochodzą z kręgu kultury islam. - Chodzi o to, żeby zwracać większą uwagę na to, co się dzieje, dmuchać na zimne. Wiemy o tym, że zagrożenie terrorystyczne w Europie narasta i puławianie są tym faktem zaniepokojeni - tłumaczył Krajewski cytowany przez "Dziennik Wschodni".
Zdziwiona tym pomysłem wydaje się policja, która nie zaobserwowała niczego, co uzasadniałoby takie działania. - Mieszkańcy naszego powiatu z innych kręgów kulturowych bardzo dobrze się asymilują i naprawdę nie mamy z nimi żadnych kłopotów – tłumaczy Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Podobnego zdania jest również wywodzący się z PiS wiceprezydent Puław. - Uważam, że w naszym mieście nie występują żadne problemy związane z osobami z kręgu kultury islamskiej. Moim zdaniem w ogóle takie problemy nie występują w Polsce. Być może w innych krajach europejskich można je dostrzec, ale nie u nas – uważa Tadeusz Kocoń.