Ks. Kazimierz Sowa mieszka w Warszawie, ale jest księdzem Archidiecezji Krakowskiej. Przed rokiem, 16 czerwca 2016 r., ksiądz Kazimierz Sowa został pisemnie upomniany przez ówczesnego metropolitę kard. Stanisława Dziwisza. W liście tym kardynał zastrzegł sobie możliwość upublicznienia jego treści. Zastrzeżenia dotyczyły aktywności medialnej księdza Sowy, która coraz rzadziej miała charakter duszpasterski, a coraz częściej ograniczała się do komentowania bieżących wydarzeń politycznych - powiedział PAP ks. Piotr Studnicki.
27 kwietnia tego roku ks. Sowa spotkał się z obecnym metropolitą abp. Markiem Jędraszewskim i zgodnie z decyzją arcybiskupa ma do końca czerwca wrócić do Archidiecezji Krakowskiej. On o tym wie, został o tym poinformowany. Nie ma jeszcze decyzji, co do charakteru i zakresu pracy, którą ma tutaj podjąć - powiedział ks. Studnicki.
Na opublikowanym przez TVP Info nagraniu słychać fragment dialogu dwóch osób - według TVP Info są to biznesmen Jerzy Mazgaj i ks. Kazimierz Sowa - którzy mówią o publikacji "Gazety Polskiej" dotyczącej biznesmena i jego wizyty w Baku. Jurek nie polemizować... zniszczyć naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz ... żadnych - mówi m.in. ks. Sowa.
Komentując tę sprawę w "Gościu Niedzielnym" ks. Sowa powiedział, że prywatne spotkanie znajomych ma inny charakter niż relacje polityczne. Pytany o wątek z "Gazetą Polską" jak się niszczy gazetę zamiast z nią polemizować zaprzeczył, by tak mówił. Nie, nie. Ten fragment, który ja słyszałem, dotyczył tego, że opublikowano w +Gazecie Polskiej+ jakąś nieprawdziwą informację i w tym przypadku chodziło nie o to, żeby kogoś zniszczyć w sensie fizycznym, tylko w sensie jakiejś obrony, kiedy ktoś pisze nieprawdę. I to jest ten kontekst - powiedział ks. Sowa.
To się odnosiło, z tego co pamiętam, do tego, co napisali chyba o Jerzym Mazgaju, dotyczące jego przeszłości- dodał. Zaznaczył, że było to spotkanie ludzi, którzy znają się prywatnie jeszcze od lat 90.