Wpis, jaki zamieścił Owsiak, zatytułowany jest "Polskie pensje". Założyciel i szef WOŚP na początku zarysował kontekst - i choć nazwisko ani nazwa firmy nie pada, czytelne jest nawiązanie do posady, jaką w PZU otrzymała była prezydencka minister, Małgorzata Sadurska.

Reklama

- Ja wychodzę z założenia, że wysokość pensji osoby odpowiedzialnej za znaczące państwowe mienie musi zależeć od: odpowiedzialności przede wszystkim, od umiejętności przede wszystkim, od zaangażowania przede wszystkim, oraz od umiejętności zbudowania skutecznego planu działania - także przede wszystkim. Te wynagrodzenia i dla mnie są momentami abstrakcyjne. Budzą wiele różnych pytań, na które należy jasno nam, społeczeństwu, odpowiadać - pisał Owsiak. Jednocześnie zaapelował do całego sektora państwowego, jak i pozarządowego, o składanie społecznego raportu, w którym tłumaczona byłaby wysokość i pochodzenie ich zarobków.

Oświadczył, że zaczyna od siebie i od WOŚP, a punktem odniesienia uczynił wynagrodzenie rzędu 90 tys. zł miesięcznie - czyli to przypisywane nowej posadzie Małgorzaty Sadurskiej.

- Miesięcznie Fundacja WOŚP ponosi koszt pensji dla zatrudnionych na etacie 35 osób w wysokości 136 450 zł. W okresie przed i po Finale razem z nami pracują okresowo, przez mniej więcej 3 miesiące, tzw. Krasnale. Obsługują oni mnóstwo rzeczy i robią oni kawał solidnej roboty, przygotowując do przepotężnego Finału nie tylko sztaby w Polsce, ale także na całym świecie. Globalnie zarobki siedmiu Krasnali przez te 3 miesiące wynoszą około 60 tysięcy złotych - wyjaśniał Owsiak.

Dodał, że najniższa pensja, jaką wypłaca Fundacja WOŚP, wynosi 3230 zł brutto, a więc 2300 netto. Wyliczył również wszystkie działy, w których zatrudnieni są pracownicy, a jest ich kilkanaście.

- A teraz coś, co ludzi najbardziej interesuje, czyli wynagrodzenie moje i mojej żony - napisał, przechodząc do konkretów.

Lidia Owsiak, zwana Dzidzią, jest dyrektorem do spraw medycznych i od lat zarabia w WOŚP 13 743 zł brutto, czyli netto 8994 zł. Tak Owsiak opisuje jej obowiązki: Kieruje najważniejszym działem w naszej Fundacji, który praktycznie realizuje cele Fundacji WOŚP rozliczając w ten sposób zbiórki pieniężne. Zespół Dzidzi to ludzie koordynujący zakup i funkcjonowanie w polskiej medycynie ponad 40 000 urządzeń medycznych. Podobne wynagrodzenie otrzymuje też główna księgowa.

Lidia Owsiak, podobnie jak sam Owsiak, jest członkiem zarządu WOŚP, jednak, jak zapewnia twórca Orkiestry, przez 25 lat jej funkcjonowania, żaden z członków zarządu nie pobrał za pełnienie tej funkcji ani złotówki.

Jerzy Owsiak wyjaśnił, że on sam nie dostaje z WOŚP żadnych pieniędzy, pensję wypłaca mu za to spółka Złoty Melon, należąca w całości do Fundacji WOŚP. Jest on w niej prezesem zarządu i w 2016 roku zarabiał miesięcznie 14 146 zł brutto, a więc netto 9606 zł. - Przy czym ważna uwaga – spółka Złoty Melon nie jest w żaden sposób dotowana przez Fundację. A więc moja pensja nie jest w ogóle kosztem Fundacji, na tę pensję prowadzona przeze mnie spółka musi po prostu zarobić - dodał.

Owsiak napisał co nieco o samej spółce, która zajmuje się produkcją koszulek, płyt czy gadżetów. Powstała ona 10 lat temu z pieniędzy Fundacji WOŚP, która - jak pisze twórca Orkiestry - zainwestowała w tę firmę półtora miliona złotych. Owsiak zapewnił, że wszystkie pieniądze zostały oddane, a Złoty Melon co roku przekazuje na konto Fundacji swoje zyski - w 2016 roku było to 842 639,64 zł. - Do tej pory spółka przekazała Fundacji całościowo zysk w wysokości 3 125 227,04 zł - dodał.

- Ja i Dzidzia ze swojego wynagrodzenia miesięcznego jesteśmy zadowoleni i uważamy, że w stosunku do prac, jakie wykonujemy, a także w stosunku do skali działania samej Fundacji, mieści się ono w absolutnych granicach zdrowego rozsądku. Zdobywanie dodatkowych pieniędzy w moim przypadku łączy się tylko i wyłącznie z moimi wykładami motywacyjnymi dla firm, które realizuję poprzez własną działalność gospodarczą w żaden sposób nie związaną z Fundacją i na własny rachunek. Korzystam z usług jednej z agencji, która się takimi sprawami zajmuje i sprawia mi to także ogromną frajdę i przyjemność - napisał Owsiak.

Zapewnił też, że fiskus nigdy nie miał zastrzeżeń do oświadczeń majątkowych jego czy jego żony. On sam zaś nigdy nie brał pieniędzy za to, z czego jest najbardziej znany, czyli za prowadzenie finału WOŚP transmitowanego w telewizji TVP, a teraz TVN. Podobnie - jak zapewniał - sprawa się ma z organizacją Przystanku Woodstock.

- Podsumowując - te przykładowe 90 tysięcy złotych to możliwość zapłacenia w naszej Fundacji wielu, wielu ludziom za ich miesięczną, super robotę. To naprawdę poważny budżet w działaniach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To po prostu pięknie duże pieniądze - zakończył.