Szopa wspomina, że historia jego firmy brzmi jak historia firmy garażowej – dział wysyłki mieścił się przy jego biurku, magazyn zaś pod jego łóżkiem.
Pytany, co czuje, kiedy widzi uczestników Marszu Niepodległości w ubraniach jego marki, odpowiada: wielką dumę. – Sam chodziłem na takie marsze, jak jeszcze nie było mojej firmy – przyznaje.
Z kolei na pytanie o to, gdzie nie wypada umieszczać symboli narodowych, podkreśla, że Red is Bad nie produkuje i nie planuje produkcji np. bielizny czy pościeli tego typu.
– Jeżeli używamy jakiegoś symbolu narodowego, chociażby kotwicy Polski Walczącej albo symbolu Narodowych Sił Zbrojnych, staramy się robić to ze smakiem i najwyższą ostrożnością. Nigdy nie chcielibyśmy sprofanować tych symboli – wyjaśnia Szopa.
JAKUB KAPISZEWSKI ROZMAWIA Z PAWŁEM SZOPĄ - ZOBACZ