Jacek Czaputowicz pytany, czy w związku z prowadzoną przez Komisję Europejską procedurę dot. praworządności w Polsce, rząd jest gotów na ustępstwa związane z reformą wymiaru sprawiedliwości, odpowiedział, że Polska dopiero teraz przedstawiła swoje stanowisko. Jak ocenił, rozwiązania zastosowane podczas reformy wymiaru sprawiedliwości są zgodne z prawem i wartościami UE.

Reklama

- Jeśli chodzi o zastosowanie się do konkretnych propozycji KE, rekomendacji - nie jest to kwestia łatwa, bowiem groziłoby to zawaleniem się całego systemu sądowniczego w Polsce. Musimy obserwować, w jaki sposób te reformy, które teraz wchodzą w życie, są implementowane. Nie możemy wrócić do sytuacji sprzed 2,5 roku - np. uznać nielegalność części sędziów TK - mówił.

- Celem naszym jest usprawnienie systemu sprawiedliwości w Polsce i uczynienie go niezależnym, efektywnym. Sędziowie powinni być niezawiśli i temu służą te reformy. Oczywiście w pewnej perspektywie można dokonać oceny funkcjonowania tego systemu i nie wykluczam, że rząd i parlament będą mogły wprowadzić jakieś modyfikacje - dodał.

Jak podkreślił, po zawetowaniu ustaw dot. reformy wymiaru sprawiedliwości przez prezydenta Andrzeja Dudę i zaprezentowaniu przez niego nowych ustaw została uwzględniona część oczekiwań KE. Według Czaputowicza do tej pory dominowała narracja KE; zaapelował do państw członkowskich o zapoznanie się z argumentami Polski.

Z kolei szef niemieckiego MSZ Heiko Maas pytany, czy Niemcy wspierają KE w prowadzonej procedurze, przypomniał, że Niemcy - "jak większość państw" - wsparły KE. Wyraził nadzieję, że podczas piątkowych oraz przyszłotygodniowych rozmów w Brukseli pojawią się kolejne odpowiedzi ze strony polskiej.

- Potem musimy mieć konkretne kroki i rozsądne rozwiązanie, ale warunkiem jest, żeby były spełnione kryteria KE i tutaj potrzeby jest sygnał. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli w ogóle dyskutować o tym, czy fundusze strukturalne będą w tym kontekście odgrywały jakąkolwiek rolę - mówił Maas.