W jego sklepach wisi teraz 50 obrazów Leokadii Nastały, która maluje m.in. kwiaty, portrety i pejzaże. Jej dzieła można było oglądać w Centrum Kultury w Piasecznie w pierwszym kwartale tego roku.
- Jak każdy biznesmen chcę pracować, nie szukam rozgłosu. Nie walczę z ustawą i ustrojem, ale dostosowuję swój biznes do tego, co dzieje się na rynku – mówi w rozmowie z Piasecznonews.pl Jarosław Trzaska. Zastrzega przy tym, że nie chce robić z sobie wielkiego konesera czy miłośnika sztuki. - Jest akcja, jest reakcja – dodaje.
Jakby ktoś wymyślił, że tylko sklepy z zielonymi płotkami mogą prowadzić sprzedaż, to nawet, jeżeli nie podobałyby mi się zielone płotki, to taki płotek przed sklepem bym postawił
Zdaniem Trzaski, jego działanie jest zgodne z prawem.
- Jako, że jestem spółką, to zwołałem posiedzenie wspólników, rozszerzyliśmy zakres działalności o działalność kulturalną i ją zarejestrowaliśmy - tłumaczy. - Jak ktoś do nas przyjdzie z pretensją, to na pewno nie będziemy przyjmować mandatów, w naszym przekonaniu robimy wszystko odbywa się legalnie.
Właściciel sklepu podkreśla też, że zakaz handlu w niedziele może generować duże straty dla firm. - Jeżeli nie byłoby odstępstw lub możliwości dopasowania się do nowej sytuacji, wiele firm poszłoby do sądu z postulatem, że zabrania im się prowadzenia biznesu. Taki zakaz to ryzyko utraty płynności finansowej. Gdy sklep traci płynność, to ubożeje. Klienci zaczynają szukać innych miejsc na zakupy – kwituje.