Staś pochodzi z Osiecznej w woj. pomorskim. Z powodu choroby i leczenia nie mógł tak jakiego koledzy przystąpić do pierwszej komunii. Miejscowy ksiądz Tadeusz Wandtke, zorganizował ją specjalnie dla niego.

Reklama

Chłopiec zmaga się z neuroblastomią, czyli złośliwym nowotworem. Od kilku miesięcy nie opuszcza szpitala. Gdy 3 maja, około południa, okazało się, że na dwa dni może wrócić do domu, bo jego wyniki nieco się poprawiły, rodzice i proboszcz postanowili zorganizować mu pierwszą komunię świętą.

- W domu byliśmy około godziny 17, a komunia była o godzinie 19 – opowiada mama chłopca w rozmowie z TVN24. W kościele oprócz Stasia i jego rodziny, pojawili się koledzy i koleżanki z klasy, ich rodzice oraz wychowawczyni, a także dyrektor i pedagog szkoły, a także wszyscy ci, którzy znają państwa Ossowskich. Były kwiaty, prezenty i wiele życzeń powrotu do zdrowia.

Rodzice Stasia zbierają obecnie pieniądze na lek, który zwiększy jego szanse na wyzdrowienie. Chodzi o kwotę ponad 1,2 mln złotych.