"Sąd uwzględnił odwołanie prokuratury na decyzję Sądu Rejonowego w Ostrowie Wlkp., który wcześniej zastosował wobec Wojciecha J. jedynie środki nieizolacyjne" – poinformował w czwartek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. Prokuratura ta przedstawiła Wojciechowi J. i dwóm biznesmenom z Rewala i Gryfic zarzuty związane z ustawianiem przetargów i korupcją. Całą trójkę zatrzymało Centralne Biuro Antykorupcyjne.
51-letniemu prezydentowi Żyrardowa zarzucono, że między 2016 a 2017 rokiem przekroczył uprawnienia funkcjonariusza publicznego w toku dwóch organizowanych przez kierowany przez niego urząd miejski procedur przetargowych. Miał przekazywać - w zamian za 80 tys. zł - dwóm pozostałym podejrzanym istotne informacje dotyczące przetargów na sprzedaż nieruchomości. Jak poinformował Meler, ustawianie przetargów na ponad 1,5 mln zł miało dotyczyć nieruchomości w nadmorskim Rewalu - jednej będącej własnością Żyrardowa, a innych będących w użytkowaniu wieczystym tego miasta. Dwóm przedsiębiorcom prokurator zarzucił udział w zmowie przetargowej i wręczenie łapówki.
14 lipca prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Ostrowie Wlkp. o areszt dla prezydenta Żyrardowa. Wobec dwóch pozostałych podejrzanych zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. Sąd nie uwzględnił wówczas wniosku prokuratury i zastosował wobec Wojciecha J. nieizolacyjne środki zapobiegawcze: dozór policji, poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł i zakaz zbliżania się do potencjalnych świadków, mogących mieć związek z przedmiotem postępowania.
Od tej decyzji prokuratura wniosła apelację do Sądu Okręgowego w Kaliszu, który w czwartek podzielił jej argumentację o konieczności aresztowaniu prezydenta Żyrardowa. Przestępstwa zarzucane podejrzanym są zagrożone karą do 10 lat więzienia.