Radny Domaszewicz zamieścił na Instagramie swoje zdjęcie z obrad samorządu i podpisał je "Vote bitchez" ("Głosujcie dziwki").
W sieci natychmiast przetoczyła się fala oburzenia. Jednak polityk nie zamierza przepraszać. Twierdzi, że nie chciał nikogo urazić, a jego wpis był autoironiczny i został zaczerpnięty z bliskiej mu subkultury hiphopowej.
- To forma autoironii. Ja ją wobec siebie zawsze stosuję niezależnie od tego, jakie pełnię funkcje. Jestem osobą, która się wychowała na osiedlu. Zawsze słuchałem hip-hopu i to jest sformułowanie zaczerpnięte z tamtej muzyki. Nie jest spersonalizowane, to forma żartobliwego zwrotu - tłumaczy Domaszewicz w rozmowie z Radiem Łodź, cytowanej przez łódzką "Gazetę Wyborczą".