To Kanadyjczycy odkryli, że mieszkaniec ich kraju dostaje pornografię od Polaka. Dali znać swoim śląskim kolegom. Ci zaczęli sprawdzać otrzymane materiały.

Śledztwo zaprowadziło ich do mieszkania w Myszkowie. Mundurowi znaleźli tam ponad 800 zdjęć pornograficznych, blisko 90 kaset wideo, ponad 70 płyt DVD i katalogi erotyczne w różnych językach - m.in. z udziałem dzieci i zwierząt. Myszkowianin miał też blisko 350 listów o pedofilskiej tematyce.

Policjanci ustalili, że Kanadyjczyk, od którego zaczęło się śledztwo, nie był jedynym "klientem" zatrzymanego mężczyzny. Przesyłał on pocztą pornograficzne listy też do innych osób na całym świecie, a swoje "usługi" ogłaszał w zagranicznej prasie.